Przed każdą walką na arenę wnoszone są flagi sponsorów, każda flaga oznacza bonusowe sześć manów (60,000JPY) w kopercie dla wygranego zawodnika, wręczane zaraz po walce. Chwila rytuałów i naparzanie.












Czasem ktoś ląduje w trybunach, czasem walka jest anulowana z jakiegoś powodu (np. kontuzja). Walki ciągną się jedna po drugiej w ustalonym porządku, najlepsi walczą na końcu. Emocji na trybunach nie brakuje. Reguły, zmiękczone obfitą ilością alkoholu, przewidują liczne okrzyki, aktywny doping, rzucanie poduszkami itp. Wielu cudzoziemców wśród zawodników; głównie kraje byłego bloku wschodniego. Swoistą atrakcją była walka Morza Bałtyckiego (Estonia) z Morza Czarnym (Gruzja).
Doskonały folklor, przednia rozrywka, niepowtarzalna atmosfera.
Kolejny punkt na mojej liście
must-see w Japonii odhaczony.
1 komentarz:
Hello from France !
It is a realy nice blog and i love your pics ( sumo )
Salty Dog from
http://songitude.blogspot.com/
Prześlij komentarz